Ostatnio sporo czasu poświęciłam kosmetykom dedykowanym mężczyznom (głównie choć nie wyłącznie). Mam na myśli przede wszystkim mydło do golenia (kolejna odsłona
).
Tradycyjne metody golenia zarostu wracają do łask, a nawet stają się modne. Coraz częściej można spotkać golarnie, w których usuwanie zarostu jest jak rytuał
Mydło do golenia, a właściwie "mydła" od dawna są obecne w naszym sklepiku.
Jedno "zwyczajne", w postaci krążka mydła sodowego, a drugie jako pasta mydła potasowego ( Kamataki).
Wydawałoby się, że temat jest wyczerpany. Oczywiście można w nieskończoność zmieniać zapach, rodzaj i ilość glinki itp, ale to nie są zmiany jakościowe.
W zasadzie, w temacie golenia nie czuję się zbyt pewnie i muszę oprzeć się raczej na opinii innych. Większość z tych, które do mnie dotarły twierdziła, że :
"naskórek zmiękczony, poślizg bardzo dobry, nie oblepia ostrzy, nie podrażnia.."
Niby wszystko w porządku, ale kilku klientów dodatkowo twierdziło, że :
" piana jest niezbyt obfita i za mało stabilna! "
W rzeczywistości piana nie ma praktycznego znaczenia - to raczej element wspomnianego rytuału. Przypominam sobie tylko jeden argument, który trafił mi do przekonania : "bez piany nie wiem, która część jest już ogolona"
Niezależnie od mojej opinii wygląda na to, że znaczenia piany nie można pominąć
Trochę to trwało, ale udało się!
Przedstawiam Wam mój najnowszy pomysł (ok - jeden z nowszych) :
Kremowe mydło do golenia TULi
Mydło, bez syntetycznych dodatków w rodzaju stabilizatorów, zagęstników, substancji pianotwórczych. Trochę aromatu i nawilżających humekantów w postaci naturalnej gliceryny i mleczanu sodu.
A co z pianą, zapytacie ? Piana jest FANTASTYCZNA! Kremowa, gładka, wręcz aksamitna, aż trudno się opanować, żeby nie oblizać pędzla.
Ubija się szybko, nawet takiemu dyletantowi jak ja wystarczy kilkadziesiąt sekund, a potem trzyma się i trzyma i trzyma ...
Na zdjęciach poniżej widzicie (od lewej) : w miseczce w trakcie ubijania i na pędzlu a) tuż po ubiciu, b i c) po 10 i po 20 minutach
Dopiero po 2 godzinach zaczyna "osiadać", tylko kto chciałby się golić tak długo?!
W dodatku - creme de la creme, mydło ma intrygujący, ewidentnie męski zapach. Nuty bergamotki, różowego pieprzu i kardamonu połączone z heliotropem, cedrem, bursztynem i tonkowcem (stosowany między innymi do aromatyzowania tytoniu).
Nie było łatwo, ale w końcu jestem zadowolona. Chcieliście piany to ją macie !
z pozdrowieniami, Wasz Admin