Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

Masło shea / karite - kosmetyk uniwersalny
Wielokrotnie spotkałam się ze stwierdzeniem, że gdyby trzeba było wybrać tylko jeden, jedyny środek kosmetyczny to z całą pewnością większość osób wybrałaby masło shea.

szi7Osobiście chętnie dopisałabym do listy niezbędników także beczułkę oleju ze słodkich migdałów, ale gdybym mogła wybrać TYLKO  jeden, to rzeczywiście byłoby właśnie to masełko. 

Moim zdaniem działa w absolutnie niezwykły sposób. Szczególnego znaczenia nabiera zimą i latem, kiedy mamy do czynienia z ekstremalnymi warunkami : wysokie/ niskie temperatury, niska wilgotność (zima), silne nasłonecznienie. Kiedy zaczęłam je używać (kilka lat temu), szybko stwierdziłam, że w gruncie rzeczy  poza shea (no i oczywiście mydłem) nie potrzebuję już żadnych, innych kosmetyków.  Jeżeli sięgam po coś innego to raczej z ciekawości  niż rzeczywistej potrzeby.

szi1 szi6Masło shea jest pozyskiwane z nasion Masłosza, zwanego także drzewem masłowym, które naturalnie porasta drzewiaste sawanny Afryki równikowej, od Senegalu na zachodzie do Sudanu na wschodzie. Drzewa rosną dziko, nawet do wysokości 25 m, choć najczęściej mają po 10-15 m. Pierwsze owoce pojawiają się po 10-15 latach, ale pełną wydajność osiąga po 20.


szi3
Owoce przypominają śliwki z cienkim, kwaśnym, bardzo odżywczym miąższem, w którym znajduje się stosunkowo duże nasiono.  Długo trzeba czekać, ale za to drzewo owocuje przez 200 lat, dając rocznie 15-20 kg owoców (6-8 kg nasion). Właśnie z tych nasion pozyskuje się tłuszcz nazywany tak jak drzewo masłosza : shea lub karite'.
Shea to nazwa angielska, odpowiednik nazwy drzewa w języku mieszkańców Mali. Z kolei karite' to nazwa francuska odpowiadająca nazwie drzewa w języku Senegalczyków.


Historia

W Afryce shea jest używane od wieków i jest stałym elementem historii i kultury zwłaszcza Afryki Zachodniej, wymienianym w nieomal wszystkich dokumentach historycznych poczynając od czasów królowej Kleopatry. Znaleziono wzmianki o karawanach, które przewoziły shea w glinianych dzbanach.
Poza tym, że "od zawsze"  stanowiło podstawę farmakologii afrykańskiej  używano je także do celów kosmetycznych.  W Europie, w XX wieku było dość popularne choć w latach sześćdziesiątych zastąpiono je masłem kakaowym. Teraz następuje triumfalny powrót. I dobrze, bo moim skromnym zdaniem znacznie przewyższa swego "rywala". Zwłaszcza co do szybkości wchłaniania się i działania zmiękczającego, wygładzającego skórę, że już nie wspomnę o zdolności do likwidowania podrażnień wszelkiego rodzaju. Jedynym minusem może być zapach, w przypadku shea nierafinowanego wzmacniany w procesie produkcji. 

Pozyskiwanie

Shea to "złoto kobiet Afryki Zachodniej" i nawet dzisiaj to głównie kobiety zajmują się jego wytwarzaniem. Proces jest bardzo pracochłonny i najczęściej, tak jak przed wiekami wykonywany ręcznie - panuje opinia, że żadna maszyna nie zapewni tak wysokiej jakości masła jak ręce kobiet. Owoce dojrzewają w lipcu i sierpniu.  

"Zbiory owoców odbywają się zgodnie ze starym afrykańskim rytuałem zwanym "Begu". Zbiory rozpoczyna się biesiadą, której kulminacyjnym punktem jest składanie ofiary z napojów i ubój koguta pod drzewem hebanowym. Z tłuszczu pierwszych zebranych owoców przygotowuje się specjalne danie z brązową fasolą, które zostaje spożyte podczas biesiady. Według tradycji tylko kobietom wolno zbierać owoce świętego drzewa sawanny. " (źródło : www.jaworek.net).

Oczywiście to powoli się zmienia - w związku z rosnącym zapotrzebowaniem rośnie opłacalność, a w efekcie wzrasta także zainteresowanie  mężczyzn.  Zwiększenie produkcji wymaga wprowadzenia maszyn i zmiany organizacji. Powstają przedsiębiorstwa, w których część prac jest wykonywana mechanicznie (także z udziałem mężczyzn).
Poniżej opisuję metodę tradycyjną. W różnych rejonach może być nieco różna, ale zasadniczo składa się ona z następujących etapów :

szi81. Drzewa są rozproszone na dużym terenie, więc kobiety i dzieci muszą pokonać wiele kilometrów, żeby zebrać odpowiednią ilość owoców.

2. Następnie miąższ jest usuwany, a nasiona przez kilka dni suszone  na słońcu co zapobiega ich kiełkowaniu.

3. Po wysuszeniu trzeba usunąć dość twardą skorupę. Często zajmują się tym starsze kobiety i młode dziewczęta, które rozbijają  ją odłamkami skał. Nie jest to zbyt wydajna metoda, więc w niektórych rejonach ubijają owoce  tłuczkami w moździerzach.szi4

szi104. Po odsianiu łupin pozostałe nasiona są rozgniatane - znowu moździerze i tłuczki idą w ruch. 


 

 

szi95. Pokruszone nasiona są podgrzewane w wielkich kotłach stojących na otwartym ogniu. Właśnie na tym etapie shea nabiera szczególnego zapachu dymu, który sprawia, że wiele osób woli shea rafinowane.

 

 

 


szi136. Kolejny etap to mielenie - ręczne lub za pomocą młynków. Powstaje gładka pasta, która jest ubijana (jak masło). 
Podczas ubijania stopniowo dodawana jest woda. W efekcie  powstaje emulsja tłuszczu i wody, która oczywiście nie jest trwała - tłuszcz zbiera się na powierzchni skąd jest zbierany, a woda odciskana jak maślanka z masła śmietankowego

7. Po wielokrotnym płukaniu masło jest ponownie podgrzewane w kotłach - pozostała woda jest odparowywana, a stopiony  tłuszcz przecedzany przez sitka. Na tym etapie może mieć  kolor od jasno-kremowego do ciemnożółtego.

8. W końcu, shea jest studzone, formowane w kule i odkładane w chłodne miejsce gdzie  twardnieje.

Powstające w opisany powyżej sposób nie rafinowane shea jest często poddawane rafinacji za pomocą środków chemicznych lub przepuszczane przez filtrującą  warstwę glinki.  Zazwyczaj eliminuje to zapach i nadaje mu jaśniejszą barwę.

Od lat trwa debata, który rodzaj jest "lepszy" : rafinowane czy nie.  Są zwolennicy jednego i drugiego. Jedni twierdzą, że tylko nie rafinowane zachowuje pełnię dobroczynnych własności. Inni z kolei uważają, że podczas rafinacji usuwane są zanieczyszczenia i potencjalne alergeny co zwiększa bezpieczeństwo. Osobiście wolę rafinowane ze względu na zapach (a właściwie jego brak), a poza tym chyba miałam pecha gdyż w jednej z pierwszych nabytych próbek nierafinowanego shea znalazłam paprochy wyglądające na zwłoki jakiegoś owada.  Nie mam ochoty gmerać w pojemniku, czy przecedzać przez sitko żeby się upewnić, że nie zawiera żadnych "niespodzianek".  Nawet jeżeli rafinowane nie ma "pełni działania" to co pozostaje działa wystarczająco fantastycznie. 

Nasiona shea zawierają  przeciętnie : 45% tłuszczu, 10 % białka i 25-30% węglowodanów.
Tłuszcze to głównie kwasy tłuszczowe : oleinowy i stearynowy – w sumie 85-90%, a także palmitynowy, linolowy i arachidowy. Proporcje kwasów oleinowego i stearynowego są różne i wpływają na własności masła - im więcej kwasu oleinowego tym jest miększe.  Podczas krzepnięcia ma skłonność do zbijania się w grudki co nieco utrudnia smarowanie i trzeba stosować różne sztuczki, żeby tego uniknąć.

Temperatura topnienia waha się w granicach 30-42o C, nic więc dziwnego, że tak łatwo topi się w zetknięciu ze skórą. 

Na temat działania zacytuję opinie, z którymi w większości się zgadzam :

źródło : rozanski.li/?p=1534

Zatrzymuje promienie UV, dlatego jest stosowany do wyrobu kosmetyków ochronnych (np. przy opalaniu się). Dobrze nawilża skórę i poprawia jej elastyczność oraz sprężystość. Korzystnie wpływa na cerę suchą, zniszczoną, narażoną na szkodliwe czynniki środowiskowe. Surowy tłuszcz masłosza jest bogaty w katechiny, kwas galusowy i kwas cynamonowy, które mają właściwości antybakteryjne, fungistatyczne, przeciwzapalne i ochronne na skórę przed promieniami UV. Kwas cynamonowy i kwas galusowy oraz ich estry i glikozydy podawane doustnie hamują stany zapalne, wymiatają wolne rodniki i nadtlenki, hamują rozwój drobnoustrojów, zmniejszają dolegliwości bólowe, pobudzają wydzielanie żółci i soku jelitowego. In vitro hamują podziały komórek rakowych. ... Tłuszcz masłosza jest jadalny. Stanowi źródło kwasów tłuszczowych nienasyconych i nasyconych, związków fenolowych i fitosteroli. Pomimo, że zawiera sporo nasyconych kwasów tłuszczowych to i tak obniża poziom cholesterolu w osoczu krwi i hamuje procesy powstawania zakrzepów. Korzystnie wpływa na skórę z wypryskami i atopowym zapaleniem skóry. Tłumi reakcje autoagresji w skórze w przebiegu tocznia i łuszczycy (spożywanie i do pielęgnowania skóry).

źródło : www.jaworek.net/kosmetyki/fascynacja_shea.php

Można powiedzieć, że masło karité jest niemal panaceum na wszelkie dolegliwości skórne. Dzięki największej ze wszystkich tłuszczy roślinnych zawartości witamin, allantoiny, trojgllicerydów i innych substancji dodatkowych wykazuje ogromne działanie pielęgnacyjne. ... Działa nawilżająco i natłuszczająco na skórę. Dzięki niemu skóra jest gładka i miękka. Oprócz tego chroni skórę przed wysuszaniem, opóźnia starzenie skóry i powstawanie zmarszczek. Wykazuje działanie regenerujące, powoduje pogrubienie skóry poprzez wspomaganie magazynowania wody przez komórki skóry. Szczególnie korzystnie działa na skórę suchą, ubogą w tłuszcz i słabo nawilżoną, łuszczącą się, pękającą, spierzchniętą i starzejącą się. Na takiej skórze łatwo osiedlają się grzyby, bakterie i inne mikroorganizmy. Powodują one podrażnienia i świąd, a pozostając dłuższy czas na skórze mogą nawet doprowadzić do poważniejszych chorób skóry. Świąd implikuje drapanie się, a to może wywołać rany i uszkodzenia skóry, przez co pogarsza się jej stan. Masło karité nie dopuszcza do rozwoju tych mikroorganizmów i łagodzi świąd, dzięki czemu następuje dosyć szybka poprawa stanu skóry. Chroni skórę przed wiatrem i promieniami słonecznymi. Jest naturalnym filtrem przeciwsłonecznym o faktorze 3-4. Allantoina zawarta w maśle karité przyspiesza gojenie się ran, podrażnień i stanów zapalnych. Jest używane do wygładzania blizn. Masło karité normalizuje rogowacenie się naskórka. Nadaje skórze delikatny, zdrowy wygląd. Masło karité znajduje zastosowanie również w przypadkach alergii, łuszczycy i dermatoz. Zmniejsza świąd i natłuszcza chorą skórę. Masło karité działa korzystnie na każdą skórę. Nie jest komedogenne, działa łagodząco i kojąco również na cerę trądzikową i tłustą. Jednak w przypadku cery tłustej każdy powinien sam wypróbować ile glancu na twarzy jest w stanie wytrzymać ;-). W przypadku zbyt mocnego błysku polecam używanie masła karité na noc. Na Saharze masło karité pełni bardzo ważną rolę dla mieszkańców tego gorącego regionu. Mieszkańcy Sahary smarują się masłem karité przeciwko wysuszającemu działaniu wiatru. Ponadto w Afryce stosuje się masło karité w przypadkach reumatyzmu, bóli mięśni i stawów. Kobiety ciężarne używają je przeciwko rozstępom, a później do pielęgnacji niemowląt.

Cóż mogę dodać do powyższego ? Raczej niewiele.  Masła shea używam od kilku lat, a moje pięty i dłonie nie wyobrażają sobie bez niego życiaPuszcza oczko.  Ponieważ zawsze miałam skórę suchą i podatną na podrażnienia (szczególnie twarz), więc używam je profilaktycznie na noc, a zimą dodatkowo przed wyjściem z domu.  Powinnam dodać, że samo shea jest w naszych warunkach  dość twarde i kiepsko się rozsmarowuje dlatego dodaję do niego olej ze słodkich migdałów (czasem także olej jojoba) i twarde masło przerabiam na "maślaną piankę", która świetnie się rozsmarowuje i szybko topi się na skórze.

Wielokrotnie wspominałam o niezwykle skutecznym działaniu na popękaną skórę pięt i łokci.

Ostatnio zaczęłam je używać także do włosów. Dotychczas w bardzo ograniczonym zakresie – niewielka aplikacja na końcówki, ale mam zamiar wypróbować też inne metody.  Dzięki lekkiej strukturze nie ma potrzeby wcierania, co mogłoby uszkadzać włosy.  Wprawdzie obecnie jestem zupełnie usatysfakcjonowana stanem moich włosów (choć zawsze może być jeszcze lepiejPuszcza oczko), ale natknęłam się na opinie tak pełne zachwytów, że ogarnia mnie ciekawość. Podobno najlepiej sprawdza  się przy włosach suchych, zniszczonych wysoką temperaturą (elektryczne lokówki, suszarka itp).  Zaleca się nakładać niewielką ilość  na wilgotne włosy.  Po prostu lekko natłuścić dłonie i pogładzić po włosach, szczególną uwagę zwracając na końcówki. Sprawdzę przy okazji kolejnego mycia .
Z mniej znanych zastosowań warto wspomnieć o udrażnianiu zatkanego nosa.  Już ponad 30 lat temu wykazano naukowo, że masło shea przy udrażnianiu nosa działa skuteczniej od powszechnie stosowanych medycznych specyfików (artykuł opublikowany przez the British Journal of Clinical Pharmacology : http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/89854?dopt=AbstractPlus)

Masło shea wymieszane z olejkiem rozmarynowym skutecznie zniechęca owady - muchy i komary.

No i to by było na tyle. Osoby, które dotychczas nie poznały tego masełka zachęcam do wypróbowania. Na szczęście jest dostępne w wielu sklepach. Uważajcie tylko, żeby nie dać się zwieść etykietkom - często kosmetyki oznaczane jako shea, w rzeczywistości zawierają jego śladowe ilości (wpadł mi w ręce Balsam Shea, który zawierał w swoim składzie poniżej 5% !)

Wasz Admin Uśmiech


13 czerwca 2011

Do powyższego tekstu dodaję uzupełnienie, które szczególnie polecam uwadze osób o skłonnościach do nadwrażliwości i reakcji alergicznych !

Uwaga : Masło shea zawiera naturalny lateks.

Wprawdzie :

  1. nie jest to dokładnie ta sama substancja, którą wydzielają drzewa kauczukowe, ale zawiera bardzo podobne proteiny.
  2. zawartość lateksu w shea jest bardzo niewielka, ale osoby, które są uczulone lub wrażliwe powinny mieć to na uwadze.
  3. brak potwierdzonych informacji o przypadkach reakcji alergicznych (FDA), ale nie można wykluczyć ich wystąpienia.
A od momentu pierwszego przypadku ( Anglia 1979 r), reakcje alergiczne na lateks stają się coraz powszechniejsze, prawdopodobnie w związku z coraz szerszym do niego dostępem (rękawiczki ochronne, prezerwatywy i inne wyroby z gumy).

Przypuszcza się, że duża część reakcji alergicznych jest związana z dodatkowymi substancjami, dodawanymi w procesie produkcji przedmiotów z lateksu (np. stabilizatory – amoniak).

Co istotne – alergeny lateksu mogą być przenoszone także drogą powietrzną co może utrudniać identyfikację ich działania. Informacja jest o tyle ważna, że lateksowe rękawiczki są przesypywane mączką kukurydzianą, do której przywierają drobiny lateksu. Podczas nakładania i zdejmowania rękawiczek drobiny te wzbijają się w powietrze, a więc nawet brak bezpośredniego kontaktu nie jest zabezpieczeniem.

Warto wiedzieć także, że lateks wchodzi w alergiczne reakcje krzyżowe z wieloma produktami spożywczymi, jak na przykład ananasem, figami, papają, pomidorami, gryką, orzechami ziemnymi, awokado, bananami, kiwi, melonem, ziemniakami czy chmielem (piwko!).

Objawy alergii na lateks

Osoby uczulone na wyroby lateksowe prezentują objawy zwykle dość szybko, od kilku minut do kilku godzin po kontakcie z alergenem. Symptomy to przede wszystkim zmiany skórne o typie pokrzywki lub wysypki plamistej. Zmiany mogą powstać tylko w miejscu bezpośredniego kontaktu, ale też mogą ulec uogólnieniu. Poza zmianami w obrębie skóry, może pojawić się katar, kichanie, zatkanie nosa oraz silny świąd tej okolicy. Do tego dołączają się świąd skóry i oczu, nadmierne łzawienie, duszność oraz kaszel. Na szczęście dość rzadkie są ciężkie objawy alergiczne.


Oczywiście nie każda osoby uczulona na lateks reaguje na masło shea, ale jeżeli masz wątpliwości, na wszelki wypadek by to wstępnie zweryfikować  należy przeprowadzić podstawowy test (tak zwany test płatkowy).

Taki podstawowy test, który dotyczy wszystkich, potencjalnie drażniących substancji, nie tylko lateksu może wyglądać następująco :

  1. zaaplikuj niewielką ilość testowanej substancji na skórę w zgięciu łokcia i lekko owiń to miejsce bandażem.
  2. pozostaw na skórze na co najmniej 24 godziny, unikając moczenia. Jeżeli jesteś wrażliwa na jakikolwiek składnik substancji - powinny wystąpić objawy w postaci : zaczerwienienia lub pieczenia, swędzenia itp. Jeżeli nie ma takich objawów to prawdopodobnie jest bezpieczna.
  3. W przypadku testowania roślin, należy niewielką ilość zmiksować z wodą do postaci pasty. Taką pastę aplikować na skórę j.w.

Powyższy test dotyczy tzw. dermatoz kontaktowych, które mogą się pojawiać jako efekt alergii lub nadwrażliwości na daną substancję.

Dermatozy związane z nadwrażliwością nie są powiązane z systemem immunologicznym. Symptomy pojawiają się zazwyczaj natychmiast, są najsilniejsze tuż po zdjęciu bandaża i znikają w ciągu kilku godzin. Zmiany na skórze NIE nasilają się w miarę powtarzania aplikacji.

W dermatozach o podłożu alergicznym, alergeny wywołują reakcję układu immunologicznego. Ponieważ reakcja alergiczna może się rozwijać przez kilka dni, mając wątpliwości  należy przez ten okres obserwować miejsce kontaktu. W przypadku wystąpienia reakcji alergicznych należy pamiętać, że kolejne kontakty z alergenem, z reguły wywołują NASILAJĄCE się reakcje.

Wasz AdminUśmiech


źródła :
rozanski.li/?p=1534
en.wikipedia.org/wiki
www.jaworek.net/kosmetyki/fascynacja_shea.php
www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/89854?dopt=AbstractPlus

Dodaj komentarz