Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
Psychologiczno-socjologiczne znaczenie włosów  Puszcza oczko

O co chodzi  z tymi włosami ?
Dla ludzi w każdej kulturze, w przeszłości i współcześnie włosy  to szczególna część ciała.  Mają  dla nas zupełnie niezwykłe znaczenie biorąc pod uwagę, że obiektywnie są tylko martwym, anatomicznie nieistotnym,  wytworem naskórka,  pozostałością po ewolucyjnych przodkach.

hair_kid

Utrata włosów nie czyni z nas chorych (choć może być skutkiem choroby), siwienie włosów w efekcie fizjologicznego starzenia się organizmu nie powoduje żadnych zmian w metabolizmie.

Dlaczego więc tak bardzo zależy nam na włosach ?  Dlaczego często wkładamy tak wiele  wysiłku w nadanie im pożądanego wyglądu ?

Otóż dlatego, że niezależnie od racjonalnych ocen,  musimy się liczyć także z  emocjami i to wówczas włosy stają się bardzo ważnym elementem ciała ludzkiego. 

Zrozumienie fizjologii  włosów  pomaga przewidzieć, jak zachowają się różne ich rodzaje w różnych warunkach. Pozwala  też zrozumieć co można, a czego nie można  zrobić z konkretnymi włosami -  każdy doświadczony stylista i technik wie, jak ważne jest by nie próbować robić tego co niemożliwe z włosów, które są  zbyt cienkie, za krótkie, mają niewłaściwy kolor lub tylko są  "trudne".

Dlatego otwieram kolejny cykl artykułów (nie ma mowy, żeby ten ogrom dostępnych informacji zmieścić w jednym) – włosy.  Obszerne zagadnienia, jak budowa, cykl wzrostu, rodzaje, pielęgnacja, itp będę omawiać w kolejnych artykułach.

Na początek tytułem wstępu kilka psychologiczno - socjologicznych spostrzeżeńUśmiech  Wykorzystałam tutaj m.in. bardzo ciekawy  materiał z artykułu p. Juliusza Sabaka.

Autor teorii ewolucji -  Darwin twierdził, że kształt ludzkiego ciała to efekt długiej selekcji i odrzucania zbędnych zmian. Po prawdzie nie wszystkie zbędne elementy  zostały wyeliminowane – weźmy choćby ludzką kość ogonową, tym niemniej, zazwyczaj nie mają one dla nas większego znaczenia i nie są przedmiotem szczególnej troski.  Skoro tak, to czemu służą nasze bujne fryzury -  prawdziwy ewenement w naturze, na pozór zupełnie zbędny? Przynajmniej  od momentu, gdy nasi przodkowie nauczyli się rozpalać ogień.

Co ma czupryna do ewolucji?
Włos to dla organizmu ciężka sprawa, dosłownie i w przenośni. Jego wzrost i odżywianie pochłania mnóstwo energii, a bujne futro jest kryjówką dla niebezpiecznych pasożytów, których wyjątkowo trudno się pozbyć. Na dodatek człowiek jako gatunek powstał w rejonach raczej ciepłych, gdzie ważniejsze bywa pozbywanie się nadmiaru ciepła, niż jego zatrzymywanie. Gdzieś w naszej ewolucyjnej drodze pozbyliśmy się większości owłosienia, choć natura zostawiła sobie mieszki włosowe, jak się wydaje  „na wszelki wypadek”.  Bujne włosy pozostały tam, gdzie spełniały określone zadania: wokół węzłów chłonnych i gruczołów zapachowych mamy owłosienie utrzymujące zapach i temperaturę, wokół oczu chroniące je rzęsy i brwi. No i włosy, które obciążają nam głowę dosłownie i czasami w przenośni.  Czemu one służą?

Zdaniem jednego z niemieckich badaczy  drobna zmiana w DNA, która zmieniła nam   owłosienie, nastąpiła około 240 tys. lat temu.  Jest to mniej więcej ten moment w naszej historii gdy opanowaliśmy umiejętność posługiwania się ogniem. Możliwość ogrzania się przy ognisku zmniejszyła znaczenie posiadania gęstego futra.  Wobec tego, odpowiedzi na pytanie, dlaczego ewolucja zachowała nam włosy trzeba szukać  nie w czystej biologii, lecz w socjologii.
Włosy na głowie potrzebne nam były dla zachowania hierarchii i więzów społecznych.

Także i w dzisiejszym świecie, zadbane włosy są oznaka zdrowia i statusu społecznego. Świadczą o tym,  że ich właściciel dba o siebie, jest zdrowy i dobrze odżywiony.
Słabe czy przerzedzone włosy są  oznaką choroby, starości, lub niedożywienia.  Często tak właśnie oceniamy,  nie zdając sobie sprawy, że jest to atawizm. To cecha, która łączy nas z innymi Naczelnymi, a wynika z naszych wspólnych, pierwotnych zachowań stadnych.
Jedną z podstawowych czynności społecznych wśród małp jest wzajemne iskanie się z pasożytów. To kto, kogo iska i w jakiej kolejności, stanowi wyraźny wyznacznik hierarchii grupy. Na szczycie jest wódz, do którego ustawiają się kolejki chcących mu usłużyć. On zdecyduje kogo od siebie dopuścić i komu, w akcie łaskawości, odwzajemnić się tym samym, dając wyraz specjalnych względów. Ktoś posiadający zaniedbane futro jest zapewne na samym dole społecznej drabiny małp.
Przy braku innego owłosienia, włosy na głowie prawdopodobnie miały kluczowe znaczenie dla podtrzymania więzi społecznej naszych przodków sprzed 240 tys. lat.
Ewolucja zrobiła swoje, odsiewając gdzieś po drodze zbyt łysych i zbyt owłosionych. Gdy wreszcie nauczyliśmy się mówić i formułować złożone komunikaty, miejsce iskania zajęły rozmowy.
Włosy służą nam także do autoprezentacji wobec otoczenia. Nie bez przyczyny gest przeczesywania włosów ręką jest odruchową reakcją wielu kobiet na pojawienie się przystojnego mężczyzny. I vice versa.
Prezentacja tej „ozdoby” to element tańca godowego starszy niż gatunek ludzki, a więc włosy spełniały ważną funkcję w dobieraniu się par, stanowiąc ludzki ekwiwalent pawich piór, czy okazałych rogów. Jakość i bogactwo grzywy, to jeden z najszybszych sposobów oceny „potencjału”  do rozmnażania partnera. Organizm chory czy osłabiony ogranicza „zbędne wydatki”,  włosy stają się cienkie i rzadkie, a nawet zaczynają wypadać. Wie to każdy, kto przesadził z odchudzaniem, lub przeszedł ciężką chorobę.

W kulturze ludzi można znaleźć wiele elementów odnoszących się do włosów. W islamie włosy kobiet są traktowane jako wyraz seksualności, szczególnie silnie prowokujący mężczyzn. Do tego stopnia, że Koran poleca ich przykrywanie (zresztą podobnie jak większości ciała).  
Skracanie włosów (zwłaszcza u kobiet) miało także w historii wymiar kary – podczas wojny, kobiety podejrzane o kolaborację z okupantem karano goleniem głowy.

boldTych, którzy  mają temat włosów coraz bardziej za sobą pozostaje pocieszyć, że ewolucyjnie są dalej od naszych małpich przodków niż ci bardziej owłosieni. No i włos z głowy spaść im nie może Puszcza oczko


Wszystkie lądowe ssaki, włączając ludzi mają skórę pokrytą włosami i wszystkie dziedziczą po przodkach kolor i rodzaj włosów, tak samo jak kolor oczu i skóry.  
Wbrew pozorom człowiek jest owłosiony równie bujnie jak inni przedstawiciele Naczelnych, np. szympansy.  Różnica leży w „programie” działania mieszków włosowych - struktur, z których wyrasta włos.

U większości zwierząt włos rośnie tylko do ściśle zaprogramowanej długości, potem przechodzi w stan uśpienia  w którym trwa,  po czym wypada   gdy na jego miejscu zaczyna rosnąć kolejny. Dzięki temu futra zwierząt zawsze mają określoną długość, gęstość i kolorystykę. Dzięki temu lew nigdy nie przydepnie sobie grzywy, a wydra nie „wyłysieje”. 

A jak jest u człowieka ?
Ludzkie włosy nigdy nie przestają rosnąć: czy są to brwi, włosy łonowe czy włosy na głowie. Szybkość również jest stała, około 1,5 cm miesięcznie. Czemu więc nie można zapleść sobie warkoczyków pod pachami? Ponieważ ludzkie włosy nie przechodzą w stan „spoczynku”, ale wypadają po określonym czasie. Większość włosów na naszej skórze wzrasta od kilku tygodni do kilku miesięcy. Najdłużej rosną włosy na głowie. Ludzki włos pozostaje na skórze średnio 6-8 lat. Są też ekstremalne wyjątki, jak Chinka Xie Qiuping, która dorobiła się włosów długości 5,627 metra, co jak łatwo obliczyć zajęło ponad 31 lat.
Na naszym ciele jest około 5-6 milionów mieszków włosowych (tak samo jak u innych Naczelnych).
Mieszki włosowe rozwijają się w okresie życia płodowego, a ich rozmieszczenie jest uwarunkowane genetycznie.  Po urodzeniu nowych już nie przybywa.  Wnętrza dłoni i podeszwy stóp to jedyne miejsca gdzie nie występują mieszki włosowe, inne pozornie pozbawione owłosienia powierzchnie ciała są w rzeczywistości pokryte krótkimi, cienkimi włosami meszkowymi

Mieszki rozpoczynają  cykl włosowy zazwyczaj gdy dziecko ma 2-3 lata.  Na cykl życia mieszka włosowego składają się 3 główne fazy :

  1. katagen – dolna część mieszka obumiera, a korzeń włosa się rozpada. Trwa kilka dni i średnio pozostaje w tej fazie około 1% włosów.
  2. telogen – faza spoczynkowa mieszka włosowego, włos może wypaść teraz lub na początku kolejnej fazy. Faza trwa do kilku miesięcy, a pozostaje w niej średnio około 20% włosów.
  3. anagen – faza produktywna, dolna część mieszka się odbudowuje i zaczyna wytwarzać nowy włos. Faza trwa 6-8 lat, a znajduje się w niej około 80% włosów.

O długości włosa decyduje długość fazy produktywnej. U dwudziestolatka około 90% mieszków znajduje się w fazie produktywnej, a  codziennie wypada mu około 50-100 włosów.

Przerzedzenie włosów wywoduje nie zanik mieszków włosowych, ale spadek ich aktywności. W najczęściej spotykanych postaciach łysienia mieszki włosowe nie obumierają. W klasycznym łysieniu męskim i kobiecym (androgenowym) mieszki ulegają miniaturyzacji, a czas ich aktywności skróceniu. Wytwarzają więc bardzo krótkie, cienkie włosy - nawet całkiem łysi mężczyźni mają małe włoski na szczycie głowy. W rzadziej spotykanym łysieniu plackowatym (występuje u prawie 2% populacji) faza wzrostu włosa  zostaje przedwcześnie zakończona  wskutek ataku komórek układu odpornościowego  na mieszek włosowy. Powoduje to miejscowe lub w skrajnej postaci obejmujące całe ciało, wypadanie włosów. Niemniej i w tym wypadku mieszki pozostają żywe.
Leczenie łysienia plackowatego opiera się zazwyczaj na  uspokojeniu nadmiernej aktywności układu odpornościowego, natomiast leczenie łysienia androgenowego ma na celu powiększenie zminiaturyzowanych mieszków i wydłużenie okresu wzrostu włosa. Często dokonuje się tego poprzez poprawienie ukrwienia mieszków włosowych – ułatwia to dostęp substancji odżywczych.

Tyle tytułem wstępu. Ciąg dalszy nastąpi, mam nadzieję wkrótce


źródła :

www.mojeopinie.pl – Juliusz Sabak
www.pgbeautygroomingscience.com
Ricki L. Rusting  "Włosy dlaczego rosną, dlaczego wypadają" - Świat Nauki;  2001
hairfoundation.org/hair-library/article-why-hair-matters.htm




You have no rights to post comments