Na zewnątrz jest chłodno, niebo pochmurne i dni coraz krótsze. Przyszła jesień, a za nią czai się jesienna chandra
wypatrując potencjalnych ofiar.
Najwyższy czas by wzmocnić odporność na stres, a sposobem, który Wam proponuję jest „dopieszczanie zmysłów”
Wspominałam już o powołaniu Jesiennej Grupy Wsparcia – dinozaury robią co mogą, ale same nie podołają i wszyscy musimy się zabrać do pracy
DOMOWE SPA !
Pomysł może niezbyt oryginalny, ale liczy się realizacja.
Cytując : „...ideą SPA jest przywrócenie zdrowia i równowagi ciału i psychice poprzez kąpiele, zabiegi i masaże...”
Idea jest coraz popularniejsza, hotele, centra spa mnożą się jak przysłowiowe „grzyby po deszczu”. Coraz bardziej ekskluzywne pomieszczenia, egzotyczne zabiegi (i ceny) i stanowcze stwierdzenia, że tylko pobyt w takich ośrodkach zapewni nam „...piękne ciało, odmłodzoną duszę i pobudzoną energię życiową...”, a więc MUSISZ TU BYĆ!
Niestety, większość z nas nie ma dość czasu (że o pieniądzach nie wspomnę na systematyczne wizyty w specjalistycznych ośrodkach. A zresztą, jak długo utrzymują się efekty jednej, nawet dłuższej wizyty ? Tydzień, dwa tygodnie? Zapewne to bardzo indywidualna sprawa, ale moim zdaniem dużo efektywniej działa stałe, systematyczne „dopieszczanie zmysłów”, choćby w bardzo małych dawkach.
Codzienne rozluźnienie, relaks, ogólnie ujęty wypoczynek i poprawa nastroju to coś w rodzaju „ładowania akumulatorów” na kolejny trudny dzień. Niezależnie od tego jak mało mamy czasu i jak wiele spraw „na głowie” powinniśmy starać się przemycać tego typu działania do codziennej rutyny.
Proponuję zacząć od węchu, który jest jednym z najstarszych zmysłów. Naukowcy uważają, że jego ewolucja rozpoczęła się już w chwili, gdy pierwsze organizmy jednokomórkowe zaczęły odbierać chemiczne sygnały z otaczającego je środowiska!
Sposób w jaki nasze organizmy rozpoznają zapachy (tzw. odoranty ;) jest fascynujący, ale o tym może porozmawiamy innym razem.
W skrócie :
- Węch jest zmysłem chemicznym, receptory (odbiorniki) węchu reagują na obecność substancji pachnących,
- U człowieka receptory zapachowe znajdują się w kanałach nosowych, w ich szczytowej części, tuż pod oczami i częściowo między nimi. Są one zgrupowane w dwa obszary, o powierzchni około 2,5 cm2, zawierające w sumie przeciętnie ok. 50 mln komórek receptorowych.
- Przekaz bodźców z komórki receptorowej do mózgu jest bezpośredni i bardzo szybki. Odróżnia to węch od innych zmysłów, np.: zmysłu dotyku czy wzroku, gdzie między receptorami bodźców a korą mózgową, odpowiedzialną za przetwarzanie odpowiednich informacji, jest wiele pośrednich stacji przekaźnikowych.
- Geny kodujące receptory węchu stanowią 2% wszystkich genów człowieka. Jest to największa grupa genów w ludzkim genomie. Liczy 636 genów, w tym 339 aktywnych. W toku ewolucji aktywność utraciło 47%.
- Wrażenia zapachowe są sprawą bardzo indywidualną. Ludzie posiadają większą bądź mniejszą wrażliwość ogólną na wszystkie zapachy, a także na poszczególne związki chemiczne. Na dodatek jeden i ten sam związek chemiczny może dawać wrażenie zapachu przyjemnego lub przykrego w zależności od stężenia, a także tego w jakiej kombinacji występuje z innymi związkami chemicznymi.
- Wrażenia zapachowe zależą silnie od okoliczności, nastroju, stanu zdrowia i cyklu rozwojowego.
- U dorosłych kobiet wrażliwość na poszczególne zapachy zmienia się wraz z cyklem miesiączkowym, zaś kobietom ciężarnym i karmiącym węch zmienia się bardzo radykalnie i są one w tym okresie zdolne do czucia zapachów, na które inni ludzie są całkowicie niewrażliwi i jednocześnie nie czują one w tym czasie części zapachów normalnie odczuwanych przez większość ludzi.
- Każdemu zarejestrowanemu wrażeniu zmysłowemu towarzyszą emocje – pozytywne albo nie. Co ciekawe, emocja często wyprzedza rozpoznanie, albo nawet pojawia się bez rozpoznania co ją wywołało.
- Szczególnie silne i trwałe są powiązania między ośrodkiem emocji a ośrodkiem rozpoznawania wrażeń węchowych.
Tyle tytułem wstępu. Wynika z niego, że możemy wywoływać u siebie pozytywne emocje oddziałując na nasz zmysł zapachu.
W związku z powyższym jeszcze w tym tygodniu wprowadzimy nową kategorię produktów : DOMOWE SPA, a w niej jako pierwsze produkty - woski zapachowe TULi.
Od dawna używam ich w pomieszczeniach mydlarni (i w mojej bieliźniarce), ale w sklepie pojawiają się po raz pierwszy.
Zrobione są wyłącznie z wosku sojowego, dodatków zapachowych i czasem naturalnych dodatków barwiących w rodzaju oleju marchewkowego czy maceratu alkany.
Na początek proponuję 3 rodzaje :
- mirra (to nawiązanie do staro-egipskich zwyczajów kąpielowych) – mocny, orientalny zapach,
- różowy puder (oryginalna amerykańska nazwa baby powder) – słodki, rozleniwiający zapach na jesienno-zimowe wieczory,
- biały bez – to nie wymaga komentarza, po prostu wiosna
c.d.n. Wasz Admin
http://dobrakosmetyczka.pl/artykuly/czytaj/341/zdrowie/jedziemy-do-spa-/
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.